Czas

Więzimy go. Zamykamy w naszych umysłach wmawiając mu, jaki jest drogi i nie do odzyskania w przypadku utraty. Trzymamy zamkniętego na klucz w ciasnocie własnych umysłów.  W tej ciasnocie czas się kurczy niczym zwiędły staruszek i jest go coraz mniej. Ograniczamy więc przestrzeń w którą możemy sięgnąć, tak bardzo, że poruszamy się po kilku prostych nie zadając sobie nawet wysiłku, by spojrzeć w bok i zobaczyć jego głębię
– Nigdy nie będziesz miała na to czasu – usłyszałam nie po raz pierwszy
– To tylko kwestia wyboru – odpowiedziałam pewnie i spokojnie, znając dalszy ciąg rozmowy
Mam mnóstwo czasu, jeśli chcę. Każda chwila, którą zauważam, której się przyglądam, którą się delektuję ze smakiem jest tym, czym wypuszczenie na wolność dzikiego ptaka, tętent galopujących koni, igraszki fok pod powierzchnią wody. To eksplozja, kolorów, dźwięków a czasem cudownie brzmiąca cisza.  W takich chwilach przestrzeń się zagina, a każda prosta kończy się krzywą.
Wybrałam wolność czasu i umysłu, i to zabiorę ze sobą na bezludną wyspę.